Dostępność nasion ekologicznych
Jak wygląda rzeczywistość
dostępności nasion ekologicznych? Niestety, niezbyt dobrze, zarówno w Polsce,
jak i wielu innych krajach UE. Wydaje się, że najłatwiej jest rolnikom w
Niemczech, gdyż wiele firm oferuje nasiona w jakości ekologicznej, ale trzeba
wiedzieć, że sami rolnicy wnieśli w to ogromny wkład. Wielu z nich uczestniczy
w programach hodowlanych, współpracując z instytutami naukowymi i firmami
nasiennymi. W 1994 r. założyli sieć współpracy - stowarzyszenie Kultursaat
(nazwę można przetłumaczyć także jako "nasiona kultury"), które
prowadzi prace hodowlane w 20 normalnie funkcjonujących gospodarstwach
ekologicznych. Stworzono nawet specjalny
fundusz Fair-Breeding, z którego finansowane są koszty prac hodowlanych.
Rolnicy ekologiczni mają
wprawdzie obowiązek stosowania ekologicznego materiału siewnego i sadzonek,
lecz jeśli poszukiwane gatunki i odmiany są niedostępne na rynku, mogą
skorzystać z odstępstwa. W Polsce należy złożyć wniosek do Wojewódzkiego
Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa i – jeśli wniosek jest uzasadniony,
tzn. jeśli poszukiwana odmiana nie jest dostępna na rynku, a ściślej - nie ma
jej w aktualnym wykazie GIORIN, wówczas można otrzymać zezwolenie na zastosowanie materiału
konwencjonalnego. Oczywiście nasiona ani materiał rozmnożeniowy nie mogą być
traktowane niedozwolonymi środkami ochrony roślin, co można łatwo sprawdzić na
etykiecie i w rzeczywistości. Z jednej strony dostępność materiału siewnego w
jakości ekologicznej nie spełnia oczekiwań rolników ani konsumentów, a z
drugiej – zdarza się, że rolnicy nadużywają możliwości korzystania z odstępstwa.
Dr Anna Szafirowska z Instytutu Ogrodnictwa przeanalizowała wykazy ekologicznych
nasion warzyw w latach 2009-2013 i okazało się, że z 700-900
odmian roślin uprawnych dostępnych w jakości konwencjonalnej tylko 36-70 odmian
było dostępnych
w jakości ekologicznej. Biorąc
pod uwagę, że odmiana jest jednym z najważniejszych czynników gwarantujących
plon, dostępność nasion ekologicznych ma kluczowe znaczenie.
Tymczasem według szacunkowej
oceny pani dr Zofii Banaszak z Polskiej
Izby Nasiennej DANKO, w Polsce na ok. 130 ha zbóż
ekologicznych potrzebne byłoby około 1000 t materiału siewnego w stopniu
PB III (materiał przedbazowy drugiego rozmnożenia). Tymczasem na rynku polskim
ogólną pulę nasion ekologicznych dostępnych na rynku szacuje się na około 45 t, a powinna być około 20 razy
większa. Firmy nasienne i gospodarstwa, które podjęły się trudnej produkcji
nasion ekologicznych, nie są w stanie sprzedać całości corocznej oferty nasion.
Powodów jest kilka: wysoka cena nasion ekologicznych w porównaniu z
konwencjonalnymi, przyzwyczajenie rolników do korzystania z nasion
wyprodukowanych w gospodarstwie, ale także uboga oferta odmian. Gdyby - tak jak
planuje Komisja Europejska – wprowadzić obowiązek stosowania nasion
ekologicznych, w pierwszym roku na pewno zabrakłoby ich na rynku, co odbiłoby
się na fatalnej ofercie dla konsumentów.
Jednak rolnicy i firmy nasienne muszą się do tego powoli przygotowywać,
bo klienci są coraz bardziej wyedukowani i świadomi.
Świadomy klient „ekologiczny”
Myślący klient „ekologiczny”
kupując pomidory chce wiedzieć nawet czy są odmiany mieszańcowej. Nie zadaje
dziwnych pytań: „czy te pomidory są GMO?”, bo wie doskonale, że na rynku UE nie
ma dopuszczonych pomidorów odmian modyfikowanych genetycznie, a pierwszy
pomidor GMO ’FlavrSavr’ został wycofany z produkcji krótko po swoim rynkowym
debiucie w USA. Świadomy klient może zaskoczyć sprzedawcę i ogrodnika pytaniem
„czy to jest odmiana CMS?” To skrót nazwy odmian męsko-sterylnych, których
nasion nie da się odtworzyć na polu lub w szklarni u zwykłego rolnika czy
ogrodnika. Taki głęboko ekologiczny klient znalazł bowiem w internecie
standardy IFOAM - Międzynarodowej Federacji Rolnictwa Ekologicznego, które
określają, że w systemie ekologicznym hodowla nowych odmian polega na selekcji
w warunkach ekologicznych i nie można przy tym stosować inżynierii genetycznej
ani promieniowania. Taki konsument oczekuje czegoś więcej od produkcji
ekologicznej i chce swoim wyborem i portfelem lub kartą płatniczą wspierać
zachowanie różnorodności biologicznej odmian ustalonych, a nie odmian mieszańcowych,
które nie powtarzają swoich cech w następnym pokoleniu, ani produktów inżynierii genetycznej, będących
własnością konkretnej firmy, albo opatentowanych. Toteż warto z takim
konsumentem podyskutować i zapewnić mu ofertę rodzimych, tradycyjnych odmian, bo właśnie tacy pasjonaci cenią głęboki smak
starych odmian, które można zachować tylko wtedy, gdy będą uprawiane i
użytkowane. Tego nie zastąpi żaden ministerialny ani unijny program ochrony
zasobów genetycznych, ani nawet bank genów. Monika Messmer EcoPB (Europejskiego
Konsorcjum Ekologicznej Hodowli Roślin) wskazała, że podstawowe kryteria dla
ekologicznej hodowli roślin to selekcja w systemie ekologicznym oraz ujawnianie
technik hodowlanych. Genom i komórka postrzegane są jako niepodzielne, toteż nie
dopuszcza się żadnych technik fizycznych np. łączenie komórek (cell fusion),
ani metoda podwojonych haploidów (linie roślin DH). Chociaż te zaawansowane
metody genetyczne pozwalają otrzymać nową odmianę w ciągu 3-4 lat, a tradycyjna
metoda hodowli nowej odmiany wymaga około 10 lat, to ważniejszym kryterium w hodowli ekologicznej
jest zapewnienie powtarzalności odmiany w warunkach gospodarstwa rolnego, w
przeciwieństwie do odmian nowoczesnych, których nasiona rolnik musi co roku
kupić.
Od uprawy do hodowli
Dla rolnika-fachowca oczywiste
jest odróżnienie uprawy i produkcji materiału siewnego od hodowli – tworzenia
nowych odmian przez selekcję, krzyżowanie i inne zabiegi prowadzone przez
genetyków. Rolnictwo ekologiczne potrzebuje specjalnych odmian, wyhodowanych w
warunkach uprawy ekologicznej i wyselekcjonowanych właśnie pod tym kątem. Takie
odmiany powinny mieć cechy odporności na choroby i szkodniki, dobrze plonować
przy nawożeniu dopuszczalnym w rolnictwie ekologicznym tj. kompostem,
obornikiem, nawozami mineralnymi występującymi w warunkach naturalnych. Przy
hodowli odmian konwencjonalnych dotychczas często były brane pod uwagę inne
cechy: wysoki plon przy nawożeniu nawozami syntetycznymi i ochronie chemicznymi
środkami ochrony roślin.
Te cechy są ważne dla
rolnika-producenta, ale dla konsumenta jest ważny smak i aromat. Tego właśnie
poszukuje w sklepie "eko". A zatem odmiany hodowane dla potrzeb
rolnictwa ekologicznego powinny być selekcjonowane z przeznaczeniem na lokalny
rynek. Dotyczy to zwłaszcza odmian pomidorów i
truskawek, które w procesie wieloletniej
hodowli najbardziej utraciły właściwe im
cechy. Często wprowadzając np. odporność
na choroby i szkodniki lub na transport i przechowywanie tracimy smakowitość.
Dlatego jako ciekawostkę pewnie potraktowano
fakt, że w 1999 roku hodowca ekologiczny
Dieter Bauer po raz pierwszy zgłosił odmianę marchwi w Niemieckim Federalnym
Urzędzie ds.
Odmian , której jedną z cech
odróżniających był właśnie smak. Rzeczywiście badania Federalnego Urzędu ds.
Odmian wykazały, że odmiana 'Rodelika' miała najwyższą zawartość cukru oraz
suchej masy, wysokie wartości karotenu i najlepszy smak. Odmiana ta jest
obecnie najpopularniejszą odmianą marchwi w rolnictwie ekologicznym. A więc trzeba inne kryteria stawiać w hodowli
odmian dla rolnictwa ekologicznego, by stare odmiany ustalone nie były
wypierane przez mieszańce odporne na wszystko, w rezultacie także na zjedzenie.
Ponieważ rolnictwo ekologiczne
działa w innym systemie, potrzebujemy odmian, które można ponownie wysiewać i
powtarzają one swoje cechy. Toteż hodowla ekologiczna to „wyższa szkoła jazdy”,
która nie jest jednak zarezerwowana wyłącznie dla genetyków. Zaleca się badania partycypacyjne w
gospodarstwach rolnych, a nie wyłącznie w placówkach naukowych. Naukowcy
powinni dzielić się informacjami z rolnikami i na podstawie ich doświadczeń,
podejmować decyzje. Okazuje się, że 50% odmian ziemniaków w Holandii zostało
wyselekcjonowane przez samych rolników-hodowców. W Holandii i Niemczech sami
rolnicy i ogrodnicy tworzą grupy zajmujące się hodowlą odmian, których
potrzebują, ponieważ przewidują, że za kilka lat mogą nie mieć już odmian
przydatnych do uprawy ekologicznej. Niepokojącym przykładem mogą być kalafiory
i brokuły, których odmiany męsko-sterylne wypierają tradycyjne odmiany. Rolnicy
myślący o przyszłości rolnictwa niepokoją się rosnącą koncentracją rynku
nasion: połowa rynku światowego jest w rękach trzech największych koncernów,
które są także producentami środków ochrony roślin. Dane mówią same za siebie -
Oliver Willing z Zukunftstiftung Landwirtschaft (Fundacja Przyszłości
Rolnictwa) argumentował, że od lat sześćdziesiątych plony zbóż na świecie
wzrosły o 250%, natomiast zużycie pestycydów o 400% a azotu o 700%. Wyliczenie można ciągnąć dalej: ile zużyto na
to energii, jakie skutki przyniosło to dla wód, gleb i różnorodności
biologicznej…
Myśląc o przyszłości ekologicznej hodowli trzeba stwierdzić, że aktualnie
obowiązujące przepisy prawne stawiają duże wymagania co do kryteriów
rejestracji odmian, interpretacji jednorodności i stabilności, a tym samym nie
sprzyjają rejestracji odmian nadających się do rolnictwa ekologicznego. Dlatego
hodowcy postulują, żeby nowe zasady były łatwiejsze przy rejestracji odmian
nadających się do rolnictwa ekologicznego, żeby zapewnić możliwość
zarejestrowania odmian o zróżnicowanych cechach. Pani Zofia Banach z Danko proponowała również
zmianę prawa, by mieć możliwość wyróżnienia w Krajowym Rejestrze odmian
ekologicznych.
Trzeba zasiać przyszłość!
„Rozmawiamy o hodowli podczas,
gdy w wielu krajach nie ma wystarczającej ilości nasion ekologicznych” –
powiedział Klaus-Peter Wilbois z Instytutu Rolnictwa Biologicznego FIBL w
Szwajcarii. Trzeba więc zacząć małymi krokami poprawiać to, co można: zachęcać
firmy nasienne do przygotowania szerokiej oferty nasion ekologicznych zbóż i
warzyw, chociaż w małych ilościach, zachęcać rolników, by korzystali z tych
nasion, wspierać produkcję nasienną w gospodarstwach ekologicznych, np.
wyższymi dotacjami do produkcji nasiennej.
Jednocześnie trzeba prowadzić
badania nad przydatnością odmian do
produkcji ekologicznej, tak jak robi to już Instytut Ogrodnictwa w
Skierniewicach. Następnie należy propagować uprawy nasienne tych wybranych najlepszych odmian do uprawy
ekologicznej, a dopiero potem zlikwidować odstępstwo pozwalające rolnikom
kupować nasiona nieekologiczne.
Nasiona są częścią rośliny i
muszą być ekologiczne, trzeba przynajmniej się o to starać, a konwencjonalnych
nasion i sadzonek korzystać tylko wtedy, gdy rzeczywiście są obiektywne
trudności z wyprodukowaniem nasion niektórych gatunków i odmian warzyw, które
do dojrzewania wymagają ciepłej i długiej jesieni. Rolnictwo ekologiczne
potrzebuje wielu odmian, nie może opierać się tylko na starych odmianach, gdyż
konsumenci oczekują bardzo szerokiej oferty produktów ekologicznych: od starych
gatunków zbóż jak kamut i pszenica samopsza do nowoczesnych parchoodpornych
odmian jabłek jak ‘Topaz’. Należy rozwijać odmiany oparte na dziko rosnących gatunkach
i liniach, wybierać odmiany zapylane naturalnie, różnicować uprawy, stworzyć
otwarte zasoby genetyczne dla rolników i hodowców. Gebhard Rosmanith z firmy
Bingenheimer Saatgut w Niemczech uważa,
nie można pozostawiać wszystkiego
na plecach rolników, trzeba informować klientów o znaczeniu nasion i to oni
muszą za to zapłacić.
EkoSeed Forum rzeczywiście
zasiało w naszych głowach ziarenko wiedzy i nadziei, że możemy coś zmienić,
jeśli zależy nam na rozwoju rolnictwa ekologicznego.
Dorota Metera
Ważne jest by jedzenie było lekarstwem,a lekarstwo jedzeniem,jak powiedział Hipokrates. Spożywając produkty GMO narażamy się poważnie na utratę zdrowia bez możliwości powrotu do tego zdrowia,ponieważ te modyfikowane produkty łamią nasz kod DNA i w tym tkwi sedno.Domagamy się odmian czystych genetycznie,które dostarczają organizmowi wymaganej ilości witamin i mikroelementów.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zastanawiam się nad tym aby uprawiać rzepak u siebie na polu, jednak nie bardzo orientuje się, która z odmian http://syngenta.pl/uprawy/rzepak/odmiany-nasion bedzie najlepszym wyborem. Może będziecie w stanie mi coś doradzić
OdpowiedzUsuńRównie ważną kwestią jest dobór odpowiednich nawozów pod swoje uprawy. Jedno jest pewne - w tej kwestii nie warto oszczędzać i wręcz koniecznie jest to, aby postawić na jakość. My stosujemy nawozy od CHEMIROL i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Dodatkowo, na ich stronie można przeczytać wiele ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńTutaj https://www.syngenta.pl/uprawy/warzywa/boxer-800-ec znajdziecie środki ochrony roślin. Jakość jest pierwszorzędna, natomiast cena rozsądna - ich oferta na pewno przypadnie wam do gustu.
OdpowiedzUsuńNa pewno warto jest przede wszystkim kupować dobrej jakości i kwalifikowany materiał siewny. Dzięki temu będziecie mieć pewność, że wasze plony będą zdrowe i obfite
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń