wtorek, 21 stycznia 2014

30.000 osób protestowało przeciw przemysłowemu rolnictwu

Były eurodeputowany z frakcji Zieloni Friedrich
Wilhelm Graefe zu Baringdorf i Dorota Metera
Ponad 30 000 demonstrantów: rolników, pszczelarzy, konsumentów, aktywistów organizacji ekologicznych i na rzecz rozwoju oraz bezrobotnych przeszło w sobotę 18 stycznia 2014 roku ulicami Berlina pod hasłem „Mamy tego dość!”. Zielony Instytut reprezentowała członkini Rady Programowej, której relację prezentujemy poniżej.

Czego mamy dość? Przede wszystkim rolnicy i konsumenci mają dość „przemysłowych“ metod w rolnictwie czyli upraw roślin GMO, masowej hodowli świń i kur w klatkach. Wielu mówców przed rozpoczęciem marszu na Planu Poczdamskim polemizowało z wypowiedzią Joachima Rukwieda, przewodniczącego Związku Rolników Niemieckich , który na równolegle odbywających się Targach Grüne Woche (Zielony Tydzień) powiedział, że w Niemczech nie ma „masowej produkcji zwierzęcej”. Tymczasem od 3 lat rolnicy w wielu regionach Niemiec protestują przeciwko wielkim fermom, jak np. zaplanowanej na 68 tys. tuczników fermie w Hassleben w Brandenburgii, która jest zagrożeniem dla przyrody, turystyki oraz miejscowych rolników. Minister żywności i rolnictwa Hans-Peter Friedrich powiedział natomiast, że zarówno rolnicy gospodarujący ekologicznie jak i konwencjonalnie pracują w sposób „zrównoważony i odpowiedzialny”. Demonstranci nie podzielali tego zdania i na sznurku do suszenia bielizny przed urzędem kanclerskim zawiesili ponad 1500 haseł skierowanych do pani Kanclerz Angeli Merkel: „Nie dla GMO”, „Chronić nasiona” i „Nie dla TTIP”. Zwłaszcza TTIP - Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji budziło wielkie emocje, gdyż zarówno konsumenci, jak i rolnicy obawiają się, że po wejściu w życie tego porozumienia wysokie standardy w produkcji żywności będą obniżone. W konsekwencji na talerze Europejczyków trafi nieoznakowana żywność GMO, wołowina z hormonami i „chlorowane” kurczaki, a egzystencja europejskich rolników zostanie zagrożona przez tanią żywność, produkowaną masowo i bez uwzględnienia kosztów środowiskowych.

Postulaty demonstrantów niemieckich popierali delegaci organizacji angielskich, bułgarskich, francuskich, greckich, węgierskich i „nasi” czyli grupa kilkunastu aktywistów ekologicznych z Fundacji Zielony Instytut, Fundacji Strefa Zieleni i Zielonych 2004 oraz rolników z Żurawlowa, którzy protestują przeciwko wydobyciu gazu łukowego.

Napisali o nas:


Szczelinowanie = śmierć rolnictwa - protestowali rolnicy z Żurawlowa
Żadna świnia nie chce paszy GMO - hasło Greenpeace
Panie Friedrich: stop dla kukurydzy GMO 1507 - apelowali aktywiści z Campact

Carlo Petrini, założyciel ruchu Slow Food opowiedział się za rolnictwem tradycyjnym - modelem respektującym zasoby naturalne i ludzkie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz